Istnieją na tym świecie tacy,
którzy mają dar rozpalania i podtrzymywania naszego wewnętrznego
ognia oraz tacy, którzy ten ogień gaszą, choćby się mieli przy tym
poparzyć. Czego nie zaczniesz, podepczą gołymi stopami. Pierwszych
trzeba kochać i hołubić. Od drugich, lepiej trzymać się z daleka.
Wampir energetyczny – wysysają z ciebie radość jak dementorzy…
Nieważne ile masz lat, ile przeżyłeś i w którym momencie życia
jesteś. Oto 5 typów toksycznych ludzi, którzy nie są warci całej
twojej uwagi, czasu, a już tym bardziej twoich łez.
1 Manipulanci Eksperci w robieniu Ci
źle. Z zegarmistrzowską precyzją znajdą twój czuły punkt, żeby go
potem wykorzystać. Manipulacja to taka forma wywierania wpływu na
osobę lub grupę, aby nieświadomie i z własnej woli realizowała cele
manipulatora. Klasycznym przykładem manipulacji jest szantaż
emocjonalny. “To ja Tobie…a Ty jesteś taki…”. Tyle mi zawdzięczasz,
a jesteś taki niewdzięczny. Może docenisz mnie po śmierci, gdy mnie
zabraknie, za 20 lat gdy zmądrzejesz itp.”. Na manipulację jesteśmy
narażeni w życiu społecznym, w pracy, w rodzinie. Jeśli po fakcie,
zdarzeniu, czujesz się jak kupka nieszczęścia i nawet nie wiesz do
końca co się stało i dlaczego postąpiłeś w określony sposób, bardzo
prawdopodobne, że trafiłeś na manipulatora. Co robić przy kolejnej
okazji? Nie dać się. A najlepiej uciekać. 2.
Wiecznie niezadowoleni Jeśli świeci słońce, powiedzą że jutro
spadnie deszcz, a nawet jeśli dziś jest pokój to jutro będzie wojna
na świecie i nie ma się z czego cieszyć. Wiele z tych osób
charakteryzuje się osobowością depresyjną. Nie robią nic, aby
zmienić swoje położenie. Latami tkwią w znanym nieszczęściu i skarżą
się, że los ich skrzywdził. Ciągną Cię do piekła, bo nie chcą być
tam sami. Jeśli nie przejrzą na oczy, przeżyją smutne życie, w
którym radości będzie jak na lekarstwo. Bardzo im współczuję, ale
nie chcę ich dźwigać na swoich plecach. Jeśli chcesz zachować swoją
pogodę ducha i dobry humor, lepiej też tego nie rób.
3. Fanatycy Nieważne w jakiej
sprawie. Czy chodzi o religię, ekologię, zdrowe jedzenie, czy
służbowe zadania. Fanatycy patrzą tylko w jednym kierunku. Oni nie
kochają ludzi, kochają idee. Dla niej podepczą Ciebie i twoja
godność choćbyś był aniołem. Tylko spróbuj się nie zgadzać. Tylko
odważ się powiedzieć, że przesadzają. Nie rozmawiam z fanatykami,
nie udowadniam im własnych racji. Tam gdzie jest fanatyzm, nie ma
miejsca na rozmowę. ŻADNĄ. Dziękuję, beze mnie.
4. Kontestatorzy wszystkiego Ich misją jest się nie zgadzać.
Wietrzyć podstęp. Walczyć o rację. Za każdym razem kiedy wpadasz na
świetny pomysł, znajdą jakieś “ale”. Choćbyś mówił, że białe jest
białe, to powiedzą, że białe może być bielsze. I że widać w nim
szarość. Na wszystko mają odpowiedź. Nie szukają rozwiązań, szukają
przeszkód. Wietrzą podstęp, spisek i nieszczęście. Aż sapią z
podniecenia, gdy się sprawdzi. Świat to dla nich pole miniowe. Oni
walczą o gorsze jutro. Oto, żeby TYLKO mieć rację. Ta racja ich
określa, daje im poczucie, że panują nad własnym życiem, że są ponad
innymi. Chcesz walczyć razem z nimi? 5. Żyjący
przeszłością Najczęściej tą, w której ktoś ich skrzywdził,
albo coś im nie wyszło. Nie uwiedzie ich nawet najpiękniejsze
dzisiaj. Dla nich liczy się to, co miało miejsce 30 lat temu, gdy
ktoś powiedział, zrobił, lub nie zrobił tego, na co czekali.
Pielęgnują urazy jak cenny skarb. Nie dadzą sobie odebrać ani
okruszyny. Skrzywdzenie określa ich byt, bycie ofiarą to ich misja i
przekleństwo jednocześnie. Nie zostawią tego, ile byś ich nie
przekonywał. Prędzej zmarnują całe życie.
Pamiętaj, masz prawo do własnego życia! Masz prawo być
traktowany z szacunkiem. Przez wszystkich tych, których spotykasz.
Masz prawo i obowiązek wobec siebie aby wyrażać swoje uczucia,
opinie i potrzeby. Masz prawo ustalać własne priorytety i wybierać
po swojemu. Masz prawo do mówienia „nie” bez poczucia winy i wstydu.
Nawet jeśli komuś się to nie podoba. Masz prawo mieć odmienne
zdanie. Masz prawo i obowiązek dbać o siebie i chronić się przed
fizycznym, psychicznym i emocjonalnym zagrożeniem, wykorzystaniem,
nadużyciem. Masz prawo tworzyć własne, szczęśliwe i zdrowe życie,
nawet jeśli wygląda zupełnie inaczej niż życie innych ludzi. NIKT
nie ma prawa Cię obrażać, lżyć, czy krzywdzić, tylko dlatego, że się
z Tobą nie zgadza. NIKT nie ma prawa narzucać Ci własnego punktu
widzenia. NIKT nie może żądać, abyś mu poświęcił całe swoje życie.
NIKT nie ma prawa manipulować twoimi emocjami i wykorzystywać Cię do
własnych celów. NIKT nie ma prawa niszczyć twojego poczucia własnej
wartości, ani ciągnąć Cię w dół, tylko dlatego, że nie ma tam innego
towarzystwa. Jeśli ten artykuł Ci się podobał,
puść dalej! Ps. Okazuje się, że ten manifest, słowa, które
cytuję w rzeczywistości wypowiedział ktoś inny niż Meryl Streep.
Należą one do José Micard Teixeira – portugalskiego coacha. Jak to
się stało, że internet je podchwycił i uznał, że są cytatem z
aktorki? Odpowiedź TUTAJ. Autor napisał jednak u siebie, że są to
słowa, z którymi pani Streep się utożsamia i nimi żyje. Więc
pozostawmy tak jak jest. Ktokolwiek to powiedział, możemy sobie coś
z tego wziąć :). Wampiry emocjonalne,
energetyczne, toksyczne relacje i jak się z nich wyplątać?
Nie ma na świecie człowieka, któremu ktoś, kiedyś nie odebrałby
wiary i chęci do życia. Dużo zależy od nas samych. Nie można jednak
zaprzeczyć, że niektóre relacje pozbawiają nas siły. Bywa, że na
długo. Masz taką osobę? Uważaj! To może być wampir emocjonalny!
Kiedy jakiś czas temu napisałam tekst o toksycznych osobach, na
blogu i w sieci zawrzało. Podobnie jak w latach 90, kiedy Jacek
Santorski wydał w Polsce “Toksycznych rodziców”. Podobieństwa nie
kończą się na tym fakcie. Tak wydawnictwo jak i mnie zmęczył sukces
“toksycznych”. Mimo, że pisząc mój tekst ważyłam słowa i starałam
się umieszczać w nim jak najmniej kontrowersyjnych sformułować,
wiele osób i tak zrozumiało go na opak. Czasami mówimy do siebie w
tym samym języku, a jednak nie ma szans się dogadać. Temat ten jest
jednak tak ważny i tak społecznie obecny, że warto o nim regularnie
mówić.Bo jakiejkolwiek nomenklatury byśmy się nie trzymali, to
trudni, konfliktowi ludzie są wśród nas i elementem rozwoju jest
niekoniecznie zmienianie ich na lepsze – ale umiejętność radzenia
sobie samemu w konfrontacji z ich trudnymi zachowaniami.
Kim jest wampir emocjonalny, energetyczny jak
działają toksyczni ludzie? Dysponujemy wszyscy pewną,
ograniczoną ilością energii i sił. Jesteśmy mniej lub bardziej
odporni na zranienia, mamy różną skalę wrażliwości. Osoby o
skłonnościach “wampira emocjonalnego”, można porównać do pasożytów
bytujących na organizmach. Korzystają ze źródła energii, podłączają
się pod nasze wewnętrzne “zasilanie”, odżywiają się naszą
witalnością, czerpią z naszych sił. Problem w tym, że tak naprawdę
nie ratują tym siebie, bo dalej pozostają niespełnione, głodne i w
środku samotne – ale skutecznie pozbawiają nas naszej tak niezbędnej
do życia energii. Ich nastrój poprawia się na chwilę, aż do
następnego “podłączenia”.Często robią to nieświadomie – nie dlatego,
że chcą nam zaszkodzić, a po prostu dlatego, że nie potrafią
inaczej. “Wampiry” czają się w środowisku rodzinnym, w pracy, w
koleżeńskich znajomościach. Im bliższa relacja, tym mocniej czujemy
ich toksyczne “ssanie”. Często ich działania są z pozoru błahe i nie
dotyczą niczego szczególnego, a jednak czujemy się po kontaktach z
nimi jak balon, z którego uszło powietrze. Doświadczamy rozbicia,
smutku, zdenerwowania i co charakterystyczne – poczucia winy.
“Wampir emocjonalny” to osoba żonglująca naszymi emocjami, grająca
na nas jak na czułej harfie. Jak wyżej: nie zawsze robi to
świadomie, ale efekty tego działania są zwykle opłakane.
 |
Skąd biorą się wampiry energetyczne? Badania
psychologiczne, w tym te przeprowadzone przez naukowców Uniwersytetu
w Wisconsin-Madison, dowodzą że wbrew temu co do tej pory uważano,
istnieje w populacji dość duża grupa osób o skłonnościach
psychopatycznych, spośród których wywodzą się także osoby dla nas
szczególnie toksyczne czy “wampiry emocjonalne”. Osobowości
psychopatyczne nie są to jak do tej pory sądzono, sami seryjni
mordercy czy przestępcy, ale często zwyczajni, z pozoru nieszkodliwi
obywatele. Pewnie Was to zaskoczy, bo trochę zaskoczyło mnie, ale
szacuje się, że wśród liderów biznesu, odsetek osób z podobną
przypadłością może sięgać nawet 25 %. W większej skali, psychopaci
stanowią 1 procent całej populacji, ale wśród więźniów ten odsetek
wzrasta już nawet do 20 procent. Przyczyną ich antyspołecznych
zachowań są poważne zaburzenia funkcjonowania ich mózgów, często nie
poddające się żadnemu leczeniu. Tacy już są, z różnych powodów. Jak
pisze Robert D. Hare, w “Psychopaci są wśród nas”, ludzie z tym
zaburzeniem osobowości są najczęściej w pełni świadomi konsekwencji
swoich czynów, znają różnicę pomiędzy dobrem i złem, a jednak
wykazują egocentryzm, brak skrupułów i niezdolność do troszczenia
się o los innych. Mało inteligentni
emocjonalnie Oczywiście w rzeczywistości nic nie jest czarno
– białe i nawet jeśli część społeczeństwa nie doświadcza tak
poważnych zaburzeń to mimo wszystko i tak może być bardzo mało
skłonna do empatii (współodczuwania), samolubna, skoncentrowana na
sobie, czy zwyczajnie bardzo mało inteligentna
emocjonalnie.Inteligencja emocjonalna jest szalenie ważna i niestety
nie ma żadnej specjalnej korelacji między nią, a inteligencją w
sensie stricte. Można być geniuszem i być zupełnie nieinteligentnym
emocjonalnie. Takiemu podejściu sprzyja chociażby wychowanie oparte
na maskowaniu i tłumieniu emocji. Osoba, która sama nie czuje, albo
ma bardzo głęboko schowane własne uczucia (często z obawy przed
zranieniem), nie jest także w stanie współczuć innym, czy wczuwać
się w ich trudne położenie. “Ja daję radę, inni też muszą – nie ma
miękkiej gry!” Uczy się, czasem zupełnie nieświadomie, korzystać z
arsenału środków, które poprawiają jej nastrój kosztem innych i
często świetnie funkcjonuje w społeczeństwie.
Jak się wyplątać z relacji z emocjonalnym wampirem?
Najważniejsza jest świadomość i uznanie, że mamy prawo uciekać od
ludzi, którzy nas ranią, niszczą, czy odbierają nam całą chęć do
życia, albo minimalizować ich zgubne działanie. Czy warto dążyć do
konfrontacji, próbować zmieniać człowieka, który nam szkodzi? Nie
zawsze ma to sens i nie zawsze warto to robić. Jacek S... deklaruje,
że nie wyraża swoich uczuć, złości, wobec osób z którymi nie widzi
przyszłości relacji. Czemu? Czy to jest dobre podejście?Dla mnie
tak. Tłumaczenie osobie nieempatycznej i skupionej wyłącznie na
sobie, zawiłości własnego życia emocjonalnego i stopnia osobistego
zranienia jest jak mówienie do Marsjanina po chińsku. Niewielkie są
szanse na to, że zrozumie, większe, że taka rozmowa będzie okazją do
jeszcze większego “dokopania” stronie wrażliwszej i pokazującej
miękkie podbrzusze. W większości wypadków, najefektywniejszym
sposobem radzenia sobie z trudnymi ludźmi jest schodzenie im z drogi
i dystansowanie się. W przypadku osób, od których nie da się, lub
bardzo trudno jest się odciąć, działa przede wszystkim wzmacnianie
siebie. Nauka asertywności, badanie własnych reakcji, przyjęcie
odpowiedzialności za siebie i własne reakcje, czy wreszcie
ograniczanie kontaktów do minimum. Masz prawo mówić “NIE” i rób to
bez poczucia winy. Czy naprawdę musisz rozmawiać 2 razy
dziennie z rodzicem, znajomą, która mówi Ci wyłącznie o swoich
problemach i rani? Czy musimy wysłuchiwać obelg szefa? Czy trzeba
koniecznie spędzać czas z kimś kto nas czołga na wszystkich polach?
Pamiętaj, że trucizna sączona latami, po kropelce, nie szkodzi mniej
niż ta podana łyżką. Być może efektu nie widać od razu, ale to wcale
nie oznacza, że go nie będzie. A może Ty
jesteś wampirem energetycznym? Bardzo często to co
przeszkadza nam w innych, jest tak naprawdę tym, czego nie
akceptujemy i nie widzimy w sobie. Każdemu z nas zdarza się
zachowywać nieznośnie, nieempatycznie, w sposób raniący dla
otoczenia. Jeśli zauważasz u siebie pewne prawidłowości, często
czepiasz się innych ludzi jak przysłowiowy “rzep psiego ogona”,
uważasz że to oni zawsze są winni twoich niepowodzeń, oczekujesz, że
wszystko będzie kręciło się wokół Ciebie, to być może sam, dla
otoczenia jesteś właśnie takim “emocjonalnym wampirem”. Lekarstwem
na tą przypadłość jest budowanie swojej świadomości i uczenie się
empatii. Na szczęście nad inteligencją emocjonalną można pracować
tak samo jak nad nauką języka czy matematyki. Jeśli tylko zechcesz,
na pewno się jej nauczysz – z zyskiem dla siebie i otoczenia. Im
mniej krwi upuszczamy sobie wzajemnie, tym więcej krąży jej w
naszych żyłach i tym większe szanse, że poradzimy sobie sami, a nie
kosztem innych. |